12. Rekolekcje – łaska czy utrapienie?

Od zarania dziejów człowiek poszukiwał różnych form umartwienia, które pozwalały mu udoskonalać swoje życie wewnętrzne. W dziejach chrześcijaństwa droga do dojrzałości i doskonałości zawsze łączyła się z praktyką postów, pogłębionej medytacji Pisma Świętego, osobistych wyrzeczeń, szczegółowego rachunku sumienia, oderwania się od trudów i problemów codzienności, czy też praktyką rekolekcji. Otaczający nas świat nie sprzyja dzisiaj podobnym klimatom. Dla wielu ludzi tego typu ćwiczenia były dobre w czasach średniowiecza, niewiedzy i ciemnoty ludzkiej. Człowiek przełomu kolejnego tysiąclecia z dumą ogłasza swoją wolność, manifestuje niezależność, wielkość, mądrość i twórczość. Żyjąc w paradoksach, a więc odrzucając chrześcijańską ascezę, z drugiej jednak strony praktykuje tyle wyrzeczeń, aby jego ciało było piękne, wysportowane, odżywiane właściwą dietą, „uduchowione” w kontakcie z naturą, tak aby przez chwilę poczuł się odmieniony i wyciszony. Nie można żyć jednak tylko karnawałem, zabawą i ucieczką przed sobą i własnym sumieniem. W hałasie, krzyku, w światowej pustce – tak trudno dostrzec Boga i drugiego człowieka. Dlatego właśnie Kościół w różnych okresach roku liturgicznego proponuje wiernym rekolekcje, a więc czas indywidualnych i wspólnotowych ćwiczeń duchowych, aby na nowo odrodzić siebie w duchu pobożności i refleksji nad przemijającym światem. W każdym człowieku jest tyle słabości, wierzącym i niewierzącym. Dlatego tylko ten, kto stara się żyć codziennie wiarą, komu zależy na autentycznym dążeniu do chrześcijańskiej doskonałości, na poznaniu prawdy o sobie, rozumie jak wielką wartość mają rekolekcje. Właściwie przeżyte, w skupieniu, w drobnych wyrzeczeniach, poprzez osobistą spowiedź i komunię świętą, nie będą nigdy potraktowane jako udręka, przymus, czy staromodny i zużyty wymógł Kościoła. Człowiek wiary rozumie potrzebę duchowej ciszy, refleksji nad Słowem i adorację Boga. Właśnie na tym polega jego wolność, nie na przymusie wynikającym z przynależności do jakiegoś stanu, czy kultury. Wolność człowieka, jeśli nie jest zatroskana o jego zbawienie, będzie zawsze złudnym obrazem wewnętrznej pustki i rozterek, które tak naprawdę zamykają przed nim drogę do autentycznego szczęścia. Rekolekcje służą więc nie tylko Kościołowi w uświęcaniu swoich wiernych, ale zarazem uświadamiają wszystkim nieustanną potrzebę oczyszczenia, potrzebę Bożej Łaski i nowych sił w odkrywaniu i rozpoznawaniu bogactwa charyzmatów oraz budowaniu coraz częściej zagrożonej silnym indywidualizmem jedności wspólnotowej i parafialnej.

Eligiusz Dymowski OFM