Staruszkowie z M2

Przyrzekali być ze sobą do końca
i razem dzielić łoże
chodzili na spacery
grali w golfa i karty
na weselach śpiewali
niepobożne pieśni
i wciąż byli jak dzieci
naiwni
zapatrzeni w siebie
tacy delikatni

umierali cichutko
że wszyscy płakali
żyli nadzwyczaj normalnie
bo tak się po prostu kochali

Eligiusz Dymowski