photo M. St. Hermaszewski, "Jak kamień w strumieniu", 2001

*      *       *

To Ty, Matko, Lublin 1990, s. 25-26

Poranek
rześki jak znak krzyża
świeży resztkami deszczu
klepiącego pacierze
na blaszanym dachu
Dzień dobry
Franciszkowa Matko Boża
Strząśnij z dłoni
kropelkę łaski
mnie też trzeba rosy
jak rozespanym żonkilom
Dzień dobry
tłucze się trzmiel
w czerwcowym sercu
tulipana
Bluszcz z wirydarza
już oddycha niebem
pachnie bez
kotylion zagubiony
przez anioła stróża
wiszącego u okna celi
na postrach snom
niespokojnym
Ptaki śpiewają hymn
do Brata Słońce
dzieląc się kolorami
jak opłatkiem ciszy
Połóż mi jeden
pocałunek nadziei
na wargach
jak uśmiech
Franciszkowa Matko

Kraków, u Reformatów, 22 kwietnia 1990 r.

Marian Stanisław Hermaszewski

IN VINO VERITAS

Ojczyzna moich wierszy, Opole 1999, s. 52-53

Zamieniłem się
ze znajomą pszczołą
na ciała
było to pod jemiołą
pszczoła też chciała –
zaraz się poczułem
lżejszy
jak anioł czy pchełka
no bo przecież tę panią
zdobiły skrzydełka –
Liczyłem na luz
fikołki pierdoły
miodowego kaca
ale inne przypięły się pszczoły
że nic –
tylko praca –
Brzęczałem
wyraźną polszczyzną
żem nie Japończyk –
Jeden truteń
obleśnie mnie liznął
pomyślałem
źle skończy –
Znalazłem pszczołę:
pisała wiersze
zachwycona sielanką
Uszanowania najszczersze
lecz odmień się
               koleżanko
Nie chciała
zwiała
to znaczy ja zwiałem
wyłaskotany skrzydełkiem
Musiałem
samego siebie
potraktować żądełkiem
Teraz wiatr miecie
łbem moim spuchniętym
unikam jemioł –
Pszczółko –owadzie święty
nie pij już miodu ze mną
starczy doświadczeń poecie

Kazimierz Dolny nad Wisłą, 7 listopada 1996 r.

Marian Stanisław Hermaszewski